Karuchna
Jam Instruktor!
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka
|
Wysłany: Czw 18:01, 30 Gru 2010 Temat postu: Szykujemy się do debiutu na zawodach (dresaż L) [30.03.2010] |
|
|
Koń: Valiente Caballo
Rodzaj treningu: ujeżdżeniowy
Jeździec/Trener: Karuchna
Miejsce: parkur i czworobok
Czas: 50 min
Pogoda: neutralna (7*C, zachmurzenie, mżawka)
Cel treningu: przygotowanie do debiutu na zawodach
***
Dzisiaj postanowiłam zabrać się za przyzwyczajanie Valiente do czworoboku jako, że niedługo debiutujemy w konkursie klasy L. Dzisiaj deresz był w nie za dobrym humorze, nie chciał do mnie podejść na pastwisku i wyraźnie o coś się dąsał. Udało mi się go udobruchać krótkim masażem – łaskawie pozwolił założyć sobie kantar i zaprowadzić w celu wyczyszczenia. Zaplotłam mu grzywę, założyłam owijki i osiodłałam. Wyglądał wspaniale, ale zaczynał się już nudzić, więc nie miałam czasu by go podziwiać. Na początek zabrałam go na parkur.
***
Wsiadłam i poprosiłam go o stęp, po czym zaczęłam rozgrzewkę. Oczywiście nie obyło się bez nieodłącznych wolt i serpentyn, a także częstych zatrzymań i zmian kierunku. Valek chętnie wykonywał polecenia i poruszał się z ładnym impulsem, aczkolwiek jeśli chodzi o równowagę ma jeszcze pewne problemy. Gdy skończyliśmy rozgrzewkę w stępie poprosiłam go o kłus roboczy. W tym chodzie też poćwiczyliśmy wolty i zatrzymania, po czym uznałam, że możemy przejść do właściwej części treningu. Poprosiłam Dominikę by otworzyłam nam bramę i wpuściła nas na czworobok. Dzisiaj nie zamierzałam wykonywać konkretnego programu, celem było przyzwyczajenie ogiera do nowego miejsca, nieogrodzonego. Zaczęłam od objechania czworoboku stępem, zrobiłam kilka wolt i zmian kierunku, a gdy upewniłam się że ogr nie wariuje poprosiłam go o kłus. W tym chodzie popracowaliśmy trochę dłużej, również nad przejściami do stój. Na szczęście Valiente zachowywał pełny profesjonalizm, nie wpadł na pomysł pokonania płotków i ucieczki. Z pewnymi obawami poprosiłam go o galop, tu już było nieco trudniej, więc dla uspokojenia skierowałam go na koło. Gdy przestał już „ciągnąć” powróciłam na ślad i starałam się go przekonać, że galop tu to dokładnie to samo co galop na parkurze lub hali. W końcu się udało i mogłam z pewnym zadowoleniem rozpocząć stęp końcowy. Pomyślałam, że Vall szybciej się odpręży jeśli zabiorę go na spacer po terenie stajni, a że miałam pewność że nie przeszkodzi nam żadna grzejąca się klacz wcieliłam swój pomysł w życie.
***
Po zakończonej jeździe dokładnie wyczyściłam Valka, rozplotłam mu też grzywę by go nie irytowała. Sprawdziłam, czy nie odniósł kontuzji po czym zabrałam go do biegalni. Potem wróciłam by posprzątać sprzęt, przy okazji zabrałam się też za szykowanie naszego „galowego” stroju na zawody.
***
Podsumowanie:
Ocena treningu: przydatny
Stopień wykonania założeń treningowych: 80%
Notka: Valiente oswoił się już z czworobokiem, teraz pozostaje nam tylko dalsza praca i zdobywanie doświadczenia na zawodach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|