Metka
Jam Instruktor!
Dołączył: 18 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:45, 01 Paź 2012 Temat postu: Wchodzimy do wody + uraz |
|
|
Wchodzimy tylko do kolan, nie pływamy
Dzien jest wyjatkowo cieply i sloneczny, okolo 20 stopni, wiec podjelam pierwsze proby popaplania sie w wodzie, schlodzenia nozek. Od kilku dni przyzwyczajalam klacz do wilgoci, moczylam ja mokra gabeczka raz zaczelam oswajac z wezem ogrodowym, co neistety jeszcze nadal sie nie udalo.
Dotychczas Negacja wypuszczana byla tylko na twardy, stabilny teren gdzie nie bylo blota, wody ani wilgoci. Trawe juz znala, ale kiedy podeszlysmy do duzej kaluzy ktora stala po obfitych deszczach byla bardzo niechetna. Weszlam do niej pociagajac klacz za soba, ale napotykalam jej oor. No to jeszcze raz po woli. Stala bardzo dlugo na skraju nei ruszajac nog w zadna strone. Moczylam dlonie i gladzilam nimi nogi kasztanki aby zobaczyla, ze to tasama woda co w wiaderku. Probowala poczatkowo odtracac moja reke ale nalegalam. Po kilku minutach zaczela sie bawic i zrobila pierwszy kroczek. Blotko ugniotlo sie pod jej kopytem co ja bardzo zaciekawilo i ozywilo. Poderwala glowe do gory i zaczela sie wycofywac.
Jeszcze raz, kolejne podejscie. Po woli naciagalam ja by weszla, ale bardzo nie podobala jej sie woda. Obawialam sie by nie zaczelo to przypominac szarpaniny, bo klacz nie odpuszczala i probowala stawiac na swoim jakby pokazujac ze ona tu zadzi i nie liczy sie z moimzdaniem. Musialam ja ustawic, pokazac, ze nie moze sie tak zachowywac.
Negacja zaczela stawac deba, zrobila szybki skok w moja strone i.... poslizgnela sie na blocie upadajac w kaluze calym ciezarem ciala.
Bylam przerazona, pomoglam jej wstac, od razu wybiegla z kaluzy. Miala przyspieszony oddech i przestraszone oczy. Uspokajalam ja, ale Negacja nie chciala sie do mnie zblizac. wyprowadzilam czekoladową na stabilny grunt aby zobaczyc czy nei ma problemow z poruszaniem. kiedy szla po trawie juz widzialam ze cos jest nie tak. Jej przednia prawa noga byla wyraznie opuchnieta i nie chciala przenosic na nia ciezaru ciala. Bardzo utykala, widac bylo, ze sprawia jej to bol.
Od razu odprowadzilam Negatywkę do boxu i zadzwoniłam po weterynarza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|