Metka
Jam Instruktor!
Dołączył: 18 Wrz 2012
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 9:36, 01 Paź 2012 Temat postu: Wyjazd z SC |
|
|
Rozłąka z mama, wyjazd z SC - zapowiadał się bardzo dramatyczny dzień. Mimo wszystko starałam się zrobic wszystko aby pomoc klaczce przebrnac przez niego.
W Stajni Centralnej przygotowana stała już przyczepa do przewozu konia. Negusia nie chciała do niej wejsc, panicznie rzala za mama nie chcac oddzielac sie od niej nawet na krok. To byl dramatyczny widok, bo pomimo osiagniecia juz odpowiedniego wieku w dalszym ciagu kobylka jest malo samodzielna. Mam nadzieje, ze w Cavalcade znajdzie sie jakas zastepcza mamka u ktorej mloda znajdzie oparcie.
Wyprowadzilam Autumn Gold jak zawsze do wyczyszczenia, Negacja wyszla za nia. Klacze byly spokojne, zalozylam maluchowi kantar. Nie lubi kantarow, ogolnie zadnych ubiorow czy ozdob, no ale przemeczyla sie. moze to tez dlatego ze nei nosi go caly czas w boksie tylko gdzies na wyjscie. Przypielam czekoladkę do uwiazu i udalysmy sie w strone przyczepy. Ostatnie pozegnanie z mama i nie bylo odwrou - szykowalysmy sie do drogi.
autumn chyba wiedziala o co chodzi, kilka razy zarzala za zrebieciem, ale dziewczyny glaskaly ja i uspokajaly. Serca troche nam pekaly widzac ta scenke, ale nigdy neie bedzie dobrego momentu, predzej czy pozniej musialysmy wziac sie w garsc. Prowadzilam zrebaka stanowczo, nie zatrzymywalam sie, nie cofalam. Mloda bronila sie, mimo wszystko chciala wracac, ale widziala, ze nie wygra tego szarpania. Byla niezadowolona z koniecznosci wycieczki ale podpozadkowala sie. Chyba jeszcze nei do konca rozumiala co sie dzieje. odnosze wrazenie, ze myslala, ze to tylko kolejny spacer bez mamy do ktorej zaraz wroci.
Do przyczepy weszlysmy razem, nie bylo z tym wiekszych problemow. To znaczy caly czas byly lekkie problemy z prowadzeniem klaczy, dlatego tez nie zauwazylam znaczacej zmiany w zachowaniu. Ciesze sie, ze Nega nie bala sie przyczepy i traktowala ja jak kazde inne zadaszone miejsce.
Posiedzialam z nia troche wewnatrz, czekalam az sie uspokoi, odpocznie, w miare mozliwosci zrelaksuje tyle, na ile pozwala na to nie zbyt komfortowa sytuacja. Po kwadransie bylysmy juz gotowe do drogi. Zmienilam tylko buty i wuszylysmy w wycieczke do bowej stajni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|