Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Trening: Utrwalenie opanowanych elementów.

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Archiwum / *****Nikiel
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Paloma
Jam Instruktor!



Dołączył: 17 Cze 2008
Posty: 139
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:51, 05 Sty 2011    Temat postu: Trening: Utrwalenie opanowanych elementów.

Po zgrupowaniu ujeżdżeniowym przyszedł czas na szlifowanie umiejętności. Nikiel i ja zostaliśmy wprowadzeni przez Nojnojkę do ujeżdżenia już całkiem na poważnie. Nikiel opanował podstawy klas P i N, umie je wykonywać, choć nie zawsze wychodzą super. Dlatego uznałam, że pierwsze co zrobimy po ukończeniu I zgrupowania to właśnie powtórzenie większości elementów.
Weszłam do stajni i pierwsze co, to wparowałam na halę, obaczyć czy jest czysta i ułożyć drągi. Ułożyłam odpowiednio drągi do kłusa szerszego i węższego (wydłużonego i gimnastycznego) oraz do galopu, również na wyciągnięcie i skrócenie. Na środkowej, dłuższej linii hali ułożyłam 3 stojaki w pewnym odstępie od siebie.
- Chyba wszystko. - powiedziałam stojąc na środku i ogarniając całość wzrokiem.
Wróciłam do stajni. Z siodlarni wyjęłam sprzęt i poszłam po Nikiela. Zimno nie jest, toteż wyszczotkuję go na dworze. Wyprowadziłam go przed stajnię, gdzie podpięłam uwiąz do kółeczka przy ścianie.
Podczas szczotkowania Nikiel kręcił się, oglądał i poparschiwał. Jednak nie było to spowodowane jakimkolwiek niepokojem czy niezadowoleniem z czyszczenia. Ba! Szczotkowanie zdawał się ignorować. Interesowało go tylko to, co dzieje się wokół. A to że ptak w śniegu nogą grzebie, a to znowu koty przebiegają, to psy, tam ludzie.. . Chwila moment i koń był gruntownie czysty. Ani się spostrzec a bez problemu nawet nogi podał. Założyłam mu siodło, bez problemu. Z ogłowiem była chwilka męczarni, bo przecież on musi patrzeć a ja mu macham rękami przed głową.. Jednak i to w niedługim czasie się udało. Powędrowaliśmy na halę.
Tam wskoczyłam na grzbiet Nikiela i stępowaliśmy sobie na luźnej wodzy. Już w stępie zaczęliśmy pracę od rozluźniania mięśni szyi od wygięcia. Łaciaty znał to ćwiczenie doskonale ze zgrupowania, więc poddał mu się bez zarzutu. Raz dwa i dałam mocniejszej łydki a Nikiel momentalnie wyciągnął stęp. Jest to jedno z ćwiczeń wyższej klasy ujeżdżenia. Osobiście go nie lubię, ale mus to mus. Po naprzemiennym wyciąganiu i skracaniu kłusa, głównie od dosiadu i odchylenia i usztywnienia pleców. Następnie w stępie roboczym porobiliśmy parę wolt, ósemek i innych cudów mających na celu rozciągnięcie ale i rozluźnienie mięśni. Sprawdziliśmy także przepuszczalność i reakcje na pomoce. Zwiększyłam działanie prawej łydki i skróciłam wodze, na co koń zaczął ustępować od ucisku. Zarówno na prawo jak i na lewo, zależnie który impuls był silniejszy. Poklepałam młodego.
Nabrałam kontakt z pyskiem i wypchnęłam dosiadem, pracując łydką. Koń zakłusował. Wyprostowałam i odchyliłam sylwetkę, na co koń się zganaszował i podstawił zad, zaczął mocniej pracować. Najechaliśmy na drągi do "rozszerzonego". Wykonane w siadzie ćwiczebnym. Na mocniejszy impuls łydki Nikiel ładnie wydłużył krok. Tuż za drogami chciał rzucić głową, jak to ma w zwyczaju gest radości, jednak mocniejsza łydka i przytrzymanie wstrzymało go od tego. W tym momencie najechaliśmy na cavaletti do skrócenia. Nikiel mocniej się podstawił, wzmocnił działanie zadu i pracę mięśni grzbietu. Skrócił się i przeszedł całkiem ładnie. Przy jednym drągu brakło łydki, toteż koń puknął. Znów najechaliśmy na wydłużony a następnie na skrócony. Z kolei później przejechaliśmy również po 2 razy na jedne i 2 razy na drugie, lecz w kłusie anglezowanym i koniec końców w półsiadzie. Z każdym razem ogier bardziej się angażował w ćwiczenia i wykonywał coraz dokładniej.
Poklepałam ogiera i zjechaliśmy na ścianę. Zadziałałam wewnętrzną łydką, zewnętrzną osunęłam nieco za popręg zaś wodze przyłożyłam do szyi. Ogier wykonał woltę. Mało łydki wewnętrznej spowodowało dość krzywą, wręcz owalną woltę. Wykonaliśmy ją więc wtórnie. Mocniej zadziałałam łydkami a sama odchyliłam się i przeniosłam ciężar ciała na zewnątrz. Tym razem było lepiej. Poklepałam ogierzysko. Wykonaliśmy jeszcze parę takich wolt, półwolt czy ósemek, działających na tej samej zasadzie pomocy.
Następnie pojeździliśmy moment w niskim ustawieniu, aby Łaciaty popracował mocniej mięśniami grzbietu. Chwila na takie ćwiczenie i po momencie znów jechaliśmy normalnym zebraniem.
Na długiej ścianie wsiadłam mocniej w siodło, odpuściłam w pysku i dałam łydki. Ogier wyciągnął kłus. Przednie nogi ładnie wyrzucał w przód, zadem zaś mocno podstawiał i angażował. Na krótkiej ścianie przytrzymałam go w pyszczku, lecz nie zmieniłam impulsu łydek. Ogier skrócił kłus, zebrał się i szedł drobniej, lecz unosząc wysoko kończyny. Na długiej znów wyciągnięty, później zebrany, wyciągnięty i tak parę razy. W obu kłusach wykonywaliśmy wolty. W zebranym były to mniejsze kółeczka, zaś w wyciągniętym nieco większe, by ogier się mieścił. W końcu, w połowie długiej ściany wsiadłam w siodło, usztywniłam się i przytrzymałam Nikiela w pyszczku na co koń przeszedł do stój. Przytrzymałam chwilę, poklepałam i odpuściłam wodze. Ruszyliśmy stępem.
W stępie znów pobawiliśmy się na wydłużanie i skracanie kroku. A także rozluźnialiśmy ponownie mięśnie szyi przez wygięcia.
Po chwili tego relaksu przyszła pora na kolejne ćwiczenia i cięższą pracę. Mianowicie czas na ustawienie boczne. Zaczniemy od ustępowania od łydki. Na długiej ścianie ustawiłam konia w lewo i za pomocą lewej, wewnętrznej, łydki spowodowałam, że Nikiel ustąpił zadem w kierunku środka. Po ustawieniu go w ten sposób, przesunęłam prawy bark nieco do tyłu i zebrałam mocniej lewą wodzę. Starałam się nie załamywać tułowia w biodrach, przy przenoszeniu ciężaru na lewą stronę. Zadziałałam mocniej lewą łydką, która działała impulsywnie. Nikiel, niepewnie bo niepewnie, ale zaczął przekraczać równo i przodem i zadkiem, stawiając zewnętrzne nogi przed wewnętrznymi. Nie przesuwał nóg wyłącznie do przodu, lecz i w przód i w bok. Po kilku takich krokach, ustawiłam konia prosto i znów dreptaliśmy kłusem. Na kolejnej długiej ścianie znów to samo ćwiczenie. W narożniku docisnęłam wewnętrzną łydkę na popręgu, zewnętrzną nieco zaś i wodzami naprowadziłam Nikiela na półwoltę. Zmieniłam nogę i kłusowaliśmy po głównej ścieżce. Tu również wykonaliśmy ustępowania. Raz szło lepiej, raz gorzej. Momentami było widać jak Nikiel się waha, a mi załamują biodra. Lecz z każdym razem poprawialiśmy się.
Przyszedł czas na łopatkę do wewnątrz. Przesunęłam zewnętrzną łydkę do tyłu, zewnętrzny bark do przodu, wewnętrzną wodzę bardziej zebrałam, wewnętrzną kość siedzeniową silniej obciążyłam. Nikiel wygiął się zarówno w szyi jak i w grzbiecie. Mocniejsze działanie wewnętrznej łydki ładnie pilnowało zadu ogierka, aby ten nie wypadał na zewnątrz. Z początku "łopatkowaliśmy" tylko do połowy długich ścian, z czasem wydłużaliśmy ten dystans aż do zakrętu i dopiero w nim ustawiałam ogiera na wprost. Zmieniliśmy kierunek przez połowę i znów ćwiczyliśmy łopatkę, tym razem na drugą rękę. Z czasem pozostał nam tylko trawers i ciąg.
Trawers rozpoczęliśmy w narożniku hali, przy lekkim wygięciu. Od wewnętrznej łydki nieco wzmocniłam wygięcie, ustawioną nieco do tyłu i popędzałam nią ogierka, nim ten minął narożnik. Koń zaczął w wygięciu iść w kierunku jazdy wzdłuż długiej ściany. To samo ćwiczenie wykonałam w obu kierunkach, na obie ręce. Podobnie ustawiłam Nikiela do ciągu, z tym, że nie szedł wzdłuż ściany długiej lecz w stronę przekątnej. W środku hali prostowałam konia i do końca dojeżdżaliśmy już normalnie.
Gdy wykonaliśmy te wszystkie figury i ćwiczenia w stępie, przyszedł czas na kłus. W kłusie Łaciatemu szło to już lepiej i bardziej pewnie, gdyż przećwiczone było w poprzednim chodzie. Czasem się nieco usztywniał, ale to bardziej z nudów, od nawału wszelkich ćwiczeń. Jednak mocniejsze działanie łydki pobudzało go do działania.
Znów przeszliśmy do stępa, a co, odpocznijmy trochę. W stępie pogładziłam Młodego po szyi a także nachyliłam się i dałam kostkę cukru, w podziękowaniu i na zachętę do dalszej części. Z czasem tego stępa Nikiel zaczął przyspieszać coraz to bardziej, wiedział, że nadchodzi czas na galop. Przed narożnikiem zebrałam wodze, przesunęłam nieco wewnętrzną łydkę na popręg a zewnętrzną za. W narożniku docisnęłam je i wypchnęłam Nikiela w biodrach. Jako, że szedł na zebranych wodzach i z dociśniętymi łydkami - zebrał się, podstawił zad, który był już niżej niźli przód. Czułam zależność, jeśli ja się rozluźniłam i on się rozluźniał, zaś gdy się przez przypadek usztywniłam - i on to czynił. Starałam się więc siedzieć głęboko w siodle, prosto ale i w rozluźnieniu. Galopowaliśmy sobie tak spokojnie. Przegalopowaliśmy całe okrążenie, po czym na jednej z długich ścian przesunęłam środek ciężkości do przodu i wypchnęłam ogierka mocniej na luźniejszych wodzach, cały czas trzymając kontakt. Ogier wyciągnął szyję i wydłużył wykrok tak, by pokryć jak największą powierzchnię. W narożniku znów skróciłam a na kolejnej długiej wydłużyłam. I tak parokrotnie. Jako, że Nikiel zaczął nudzić się wykonywanymi już dość długo ćwiczeniami, zaczęłam wyostrzać jego uwagę lotnymi. Na długiej ścianie zmieniałam pomoce, przenosiłam ciężar ciała a ogier wykonywał lotną. Następnie 3 fule galopu i znów zmiana i tak po całych długich ścianach. W narożniku i na krótkich galopowałyśmy na wewnętrzną nogę. Po chwili skróciliśmy do zmian co 2 fule a następnie co fule. Po dłuższym czasie ogier zaczął się irytować tym ćwiczeniem i ciągłym pobudzaniem łydką. Pogalopowaliśmy sobie na lewo i na prawo, to wydłużając to zbierając galop, czy też wykonując zmiany.
Wjechaliśmy galopem na środek hali, wzdłuż dłuższej lini, gdzie ustawione były stojaki. Wykonaliśmy między nimi parokrotnie slalom, z lotnymi zmianami nogi. Świetne ćwiczenie, które rozluźniło ogierka i obudziło nieco. Wykonaliśmy także po parę wolt i kółek na oba galopy, raz większe, raz mniejsze.
Przyszła kolej na kontrgalop, sprawia on Młodemu trudności, gdyż ten spina się i usztywnia. Wjechałyśmy na lewą rękę w narożnik i tak też ustawiony był koń. Tuż za nim przestawiłam pomoce i ustawiłam niechętnego ogiera na prawo. Przesunęłam lewą łydkę do tyłu, lewy bark do przodu i oddałam nieco prawej wodzy i napięłam prawostronnie krzyż. Ogier niezbyt chętnie a tym bardziej mało wygodnie oddał ful. Konrgalopowaliśmy tylko na długich ścinach, w narożniku lotnie zmienialiśmy nogę i na krótkich galopowaliśmy normalnym zebranym galopem, by znów w narożniku zmienić nogę i kontrgalopować. Z czasem Nikiel rozluźnił się nieco i był bardziej przepuszczalny, co ucieszyło mnie niezmiernie. Wjechaliśmy na środek ujeżdżalni, gdzie wsiadłam w siodło i odchyliłam się i usztywniłam. Nikiel przeszedł do stój. Przytrzymałam go chwilę, po czym poklepałam i ruszyliśmy stępem na oddanej wodzy.
Pogłaskałam znów Nikiela, który wyciągnął i rozluźnił szyję. Byłam z niego taka dumna i zadowolona. Tyle ćwiczeń i tak dobrze jak na niego wykonane. Odwalił kawał dobrej roboty.
Jako, że trochę się zmęczył (w końcu porządnie się napracował...) toteż miał mokrą szyję. Stępowaliśmy luźno, aż wysechł. W stępie pokicał głową trochę, poparschał i porozglądał się.
Gdy był suchy, wjechaliśmy na środek hali, gdzie zeszłam z niego. Pierwsze co zrobiłam, to przytuliłam się do niego, na co ogier nie został obojętny i zaczął mnie łaskotać wargami. Po chwili obustronnych pieszczot wyszliśmy z hali wprost do stajni, gdzie w myjce go wyszczotkowałam na błysk a następnie w boksie wymasowałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Bałtycka Zatoka Strona Główna -> Wiecznie Zielone Pastwiska / Archiwum / *****Nikiel Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin