Himbeere
Więcej sprzętu jak talentu
Dołączył: 27 Wrz 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 9:58, 17 Paź 2012 Temat postu: Trening skokowy kl L 17.10.2012r |
|
|
Dzisiaj, w ten piekny, jesienny dzien postanowilam potrenowac troche z Arcadia skoki L. Po porannym umyciu sie, ubraniu i zjedzeniu sniadania wybralam sie czym predzej do stajni. Konie byly juz na padoku, wiec chwycilam za kantar z uwiazem Rudej i poszlam po nia na padok. Z daleka bylo juz widac ja jak spokojnie pasie sie na zielonej lace. Podeszlam do niej, przywitalam sie z nia, zalozylam kanar i skierowalysmy sie w kierunku stajni. Jest dzisiaj tak cieplutko, sloneczko pieknie swieci, ze postanowilam oporzadzic konia na dworze. Najpierw siegnelam po szczotki. Klacz byla dosc czysta wiec szybciutko 'przelecialam' ja zgrzeblem, miekka szczota, kopytka wyczyscilam, rozczesalam grzywe, ogon i zabralam sie za siodlanie. Kiedy i klacz i ja bylysmy gotowe do treningu chwycilam za wodze i poszlysmy na parkur. Tam wsiadlam na Kasztanke i na luznych wodzach zaczelysmy stepowac, zachwycajac sie urokiem dnia dzisiejszego, 'piekna, zlota jesien' powiedzialam usmiechajac sie pod nosem. Arcadia byla dzisiaj chyba tez w dobrym humorze bo od samego poczadku wyczulam, ze ma w sobie duzo energii. Szla do przodu bardzo zwawo i energicznie rozgladajac sie dookola. Po 10minutach luznego stepa chwycilam za wodze, zlapalam lekki kontak i robilysmy rzucie z reki, przy tym jakies volty, pol volty, serpetyny, zmiany kierunkow. Po 5 minutach dalam klaczy sygnal do klusa, a ta ruszyla przed siebie dzikim galopem prawie zostawiajac mnie za soba ! 'Ho ho ho. spokojnie Arcadia, widze, ze dzisiaj masz duzo energii i dobry humor' mowilam zatrzymujac klacz do stepa, a ta tylko parsknela. Ogarnelam ja spowrotem i klus. Tym razem bez niezapowiedzianych galopow. Klusowalysmy tak sobie w rzuciu przez 10 min, robiac rozne cwiczenia na wyginanie, przepuszczalnosc i rozluznianie chociaz dzisiaj Lala byla bardzo rozluzniona xP. Po 10 minutach przeszlysmy do stepa, sprawdzilam popreg i zlapalam krocej wodze. Mocniejsze pomoce, klacz od razu sie pozbierala. Ruszylysmy klusem. Na poczatek dalej zwiczenia na wyginanie, nastepnie przejscia, klus-step, step-klus, klus-stoj, stoj-klus. Rewelacja, klacz byla skupiona i chetnie wykonywala kazde moje polecenie. Przyszedl czas na jazde po dragach w klusie. Pierwsze dwa przejazdy byly nieco za szybkie i klacz troche popukala w dragi ale nastepne byly juz prawidlowe, ladnie wysoko podnosila nogi, szla w rownym tempie. Postanowilam pojezdzic dragi na voltach i osemkach. Kasztanka radzila sobie super ! Zero pukniec, rytm zachowany! Po tych cwiczeniach dalam jej troche odsapnac, po czym ponownie pozbieralam klacz i ruszylam galopem. Na poczatku troche spieszyla, ale potem zlapalysmy odpwiednie tempo i trzymalysmy sie go. W galopie takze jezdzilysmy po dragach, tutaj od poczatku bez najmniejszych problemow. Przeszlysmy do klusa i na poczatek takze postanowilam poskakac z tego chodu. Na drugim sladzie jednej z dlugich scian stal krzyzaczek wysokosci 60cm. Rowny najazd i hop, przeszkodka pokonana bez najmniejszego problemu. Skoczylysmy ja jeszcze 3 razy w jedna strone, 4 razy w druga. Wszystkie skoki oddane byly bardzo dobre, no za wyjatkiem jednego gdzie troche sie obie pogubilysmy, ja chcialam z bliska skoczyc, Arcadia z daleka, w efekcie klacz odbila sie z 'piatej' nogi, ale wyszlysm z tego calo . Na drugim sladzie drugiej dlugiej sciany stala stacjonata wysokosci 75cm. Ta przeszkode takze z klusa. Klacz radzila sobie bardzo odbrze, szla rownym tempem, od zadu, skoki plynne. Po tej rozgrzewce dalam Rudej odpoczac i stepowalysmy ogladajac sobie parkur, ktory skladal sie z 10 przeszkod z 6-u stacjonat, 2-och okserow, 1-nego jokera i 1-nego trippelbarr'a. Wymyslilam sobie trase parkuru, a mianowicie:
1. Stacjonata 60cm zakret w prawo,
2. stacjonata 60cm zakret w prawo,
3. okser 70x70cm zakret w lewo,
4a. stacjonata 70cm dwie foule 4b. stacjonata 75cm zarket w prawo,
5. po przekatnej trippel barre wys. 60cm, 70cm, 80cm szer. 100cm, po prostej 10 foul,
6. stacjonata 90 cm zakret w prawo,
7a. okser 90x100cm dwie foule 7b. stacjonata 100cm zakret w lewo
8. jocker 100cm
[link widoczny dla zalogowanych]
Po zapoznaniu sie z parkurem nabralam wodzy i ruszylam galopem, najazd na pierwsza przeszkode, pokonana bardzo dobrze, zakret w parwo szeroki, prosty najazd na przeszkode numer dwa, ta przeszkoda rowniez pokonana bez bledow, rowniez szeroki zakret, najazd na okser i skok, troche za blisko podeszlysmy i byl lekki przytup, ale przeskoda nie spadla, nawet Ruda nie musnela kopytkami dragow, zakret w lewo i spokojny najazd, troche ja skrocilam bo ten szereg jest ciasny, na naprawde dwie krotkie foule. Wybicie na pierwsza przeszkode super, przy pierwszej fouli troche sie szarpnela bo chciala wyrwac do przodu ale przytrzymalam ja i przeszkoda nr 4b rowniez pokonana bez bledow. Mialysmy dosc dlugi dystans do przeszkody nr 5 wiec wyrownalam z klacza tempo, trzy foule przed tripellbarem dalam sygnal do mocniejszego galopu i piekny skok, ogromny z duzym zapasem ! Po Tripellbarze mialysmy dystans 10 foul do stostk wiec znow zlapalysmy odpowiednie tempo i stacjonata pokonana, zakret w lewo, sereg 7a, 7b zaczynajace sie od oksera, w srodku tym razem dosyc szeroko i musialam ja mocniej pojechac, jednak poradzila sobie fantastycznie! Zakret w lewo i przed nami ostatnia i w sumie najtrudniejsza przeszkoda, przeszkoda nr 8 jaka jest joker wysokosci 1-nego metra. Mocno usiadlam w siodlo, odchylilam sie, przylozylam lydki i skok ! PIEKNIE ! I ten jocker nie sprawil Arcadii problemu !! Caly parkur przejechany znakomicie ! Ruda dzisiaj dala z siebie wszystko, byla swietna ! Rozluzniona, przepuszczalna, idealnie dawala sie prowadzic, zmiany tempa takze swietne. Na koniec rozklusowalam klacz na luznych wodzach, pozniej przeszlysmy do stepa i rozstepowanie. Po 10 min stepa postanowilam, ze za taki trening nalezy sie klaczy nagroda, wiec zatrzymalam sie, sciagnelam siodlo, odpielam wodze od oglowia i puscilam Arcadie luzno. Ruda zaczela szalec, brykac, 'fuczec', galopowac po calej ujezdzalni. Po szalenstwach postanowila sie wytarzac, chyba z 5 razy przewracala sie z jednego boku na drugi, a gdy wstala wystrzelila z czterech nog w gore, troche pobrykala i juz potem spokojnie przez 15 min chodzila po ujezdzalni stepem. Gdy ona juz stepowala spokojnie ja odnioslam siodlo. Jak wrocilam Arca podeszla do mnie, ja poklepalam ja i dalam duze, czerwone jablko, wcinala je tak, ze az sie cala poslinila . Podpielam spowrotem wodze i poszlysmy do stajni, tam ja przeczyscilam sciagnelam oglowie wprowadzilam do boksu, zeby sie troche napila, za ten czas ja odnioslam reszte sprzetu, a potem wrocilam do niej, zalozylam kantar, podpielam uwiaz i poszalm spowrotem wypuscic ja na padok. Gdy tylko otworzylam bramke padoku, odpielam uwiaz ta dzikim galopem, z barankami pobiegla do reszty stada. Narobila troche haosu ale po chwili wszystkie konie spowrotem sie spokojnie pasyly w promieniach jesiennego slonca .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Himbeere dnia Śro 11:54, 17 Paź 2012, w całości zmieniany 6 razy
|
|