Karuchna
Jam Instruktor!
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka
|
Wysłany: Sob 21:19, 09 Lut 2013 Temat postu: Sprawozdanie: Odsadzanie i praca do pierwszego roku życia |
|
|
Od czwartego miesiąca życia zaczęłam przyzwyczajać Baronetkę do pozostawania na pewien czas bez matki – początkowo w towarzystwie innych koni lub człowieka, potem samą w boksie. Zaczęłyśmy od 15 min i stopniowo udało nam się wydłużać ten czas, tak że w wieku 7 miesięcy klaczka mogła zostać odsadzona od matki – chociaż na pastwisku nadal chętnie przebywała w jej towarzystwie.
Systematycznie pracowałam też nad utrwalaniem grzecznego zachowania przy wiązaniu, czyszczeniu, wizytach weterynarza i prowadzeniu. Jeszcze przy matce rozpoczęłam oswajanie klaczki z wodą – najpierw na myjce, potem ostrożnie zabierałam obie klacze w teren, gdzie Baronetka zapoznawała się ze zbiornikami naturalnymi – młoda bardzo wodę polubiła, przejęła też od matki zwyczaj zabawy nią. Kąpiele stały się jej ulubionym zabiegiem pielęgnacyjnym.
Zaczęłam też zabierać klaczkę z matką na różnego rodzaju pokazy – chciałam żeby oswoiła się z panującym tam gwarem i zamieszaniem oraz samą podróżą w przyczepie. Po odsadzeniu poświęciłam też sporo pracy nauce załadunku, dzięki czemu klacz posłusznie wchodzi i wychodzi z przyczepy. Podróże stresują ją w małym stopniu.
Gdy klacz miała siedem miesięcy rozpoczęłam intensywną pracę nad odczulaniem – najpierw w domu, na placu treningowym – przyzwyczaiłam ją do widoku kolorowych drągów, wielkich dmuchanych piłek, parasola, szeleszczącej folii, nagłych hałasów. Po tym wstępnym przygotowaniu zaczęłam zabierać ją w tereny z matką jako konia podręcznego – w kantarze, prowadzoną na lince. Dzięki tym wyprawom nauczyła się wiele od matki – że zrywające się z krzaków do lotu ptactwo nie jest powodem do niepokoju, za krzakami w lesie nie czają się potwory, a wiejskie psy są niegroźne mimo, że robią wiele hałasu.
Ostatnim etapem kształcenia Baronii było przygotowanie jej do jej pierwszych poważnych pokazów, głównie nauczenie jej przyjmowania prawidłowej postawy w „stój”, bo stęp i kłus w ręku miała całkiem nieźle opanowany.
Myślę, że Baronetka drugi rok życia zaczęła z ogromnym potencjałem i umiejętnościami, które w przyszłości mogą zapewnić jej sukces.
Post został pochwalony 0 razy
|
|