Karuchna
Jam Instruktor!
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka
|
Wysłany: Pią 21:04, 02 Gru 2011 Temat postu: [23.11] Trening: Dresaż - praca nad wyprostowaniem |
|
|
Koń: Brosza
Data odbycia się treningu: 23.11.2011
Rodzaj i cel treningu: ujeżdżeniowy – praca nad wyprostowaniem
Jeździec/Trener: Karuchna
Pomocnik/Serwisanci: -
Miejsce/Szlak: Plac uniwersalny
Czas: 50 min
Pogoda: 10*C, umiarkowane zachmurzenie, podłoże wilgotne, ale nie śliskie
Sprzęt: ogłowie bezwędzidłowe, siodło ujeżdżeniowe, czaprak pełny, owijki
***
Wreszcie mogłam z Broszą popracować na placu uniwersalnym nad wyprostowaniem. Chodziło mi o to by jeździć jak najdalej od ogrodzenia by klacz nie mogła się na nim „opierać” a niestety półhala nie daje nam takiej możliwości.
Wyczyściłam klacz starannie, dzisiaj już na zewnątrz. Obok Paloma czyściła Reed w ramach codziennego dopieszczania swojej podopiecznej, więc czyszczenie trochę się przeciągało – jak się rozmawia to praca wolniej idzie, wiadomo. W końcu jednak Bro była gotowa do treningu i mogłam ją zabrać na plac.
***
Dosiadłam jej ostrożnie i na początek poprosiłam o kilkakrotne przejście stępem przez naszykowane wcześniej drągi. Zostawiłam jej luźne wodze by mogła wyciągnąć szyję i rozluźnić nieco grzbiet, co też skwapliwie uczyniła.
Następnym ćwiczeniem była serpentyna o trzech łukach, dokładne wyjeżdżanie zakrętów stanowiło dla nas swoiste wyzwanie bez punktu odniesienia w postaci ściany. Łuki wychodziły nam odmiennej wielkości, a cała serpentyna nierówna i porozciągana, dopiero za którymś razem można było o niej powiedzieć „znośna”.
W następnej kolejności zabrałyśmy się do „prostujących” ósemek w stępie, które to początkowo również nie szły najlepiej. Tutaj jednak postępy zrobiłyśmy szybciej niż w przypadku serpentyny, z tym, że musiałam przerwać ćwiczenie by klacz nie umarła z nudów.
Odrobina kłusa roboczego została przez Broszę przyjęta entuzjastycznie, zwłaszcza że zostawiłam jej przy tym luźne wodze. Wykonałyśmy kilka wolt i zatrzymań, po czym wróciłam do ósemek w stępie.
Gdy byłam już zadowolona z jakości naszych ósemek poprosiłam Broszę o odcinek kontrgalopu w ramach przyzwyczajania Bro do tego chodu. Potem zmieniłyśmy kierunek po przekątnej w kłusie i powtórzyłyśmy ten sam manewr w drugim kierunku.
Po ćwiczeniach w galopie dałam klaczce chwilę przerwy w stępie, po czym przeszłyśmy do energicznego kłusa na kontakcie. Spróbowałam prosić o ósemki także w tym chodzie, a klacz zaznajomiona już z ćwiczeniem wykonała je bardzo dobrze. Jestem pewna, że jeśli będziemy to ćwiczenie regularnie powtarzać szybko zauważę korzyści.
By nie ćwiczyć za długo tego samego poprosiłam klacz o kilkakrotne przejście przez cavaletti, muszę powiedzieć, że ładnie unosiła nogi, ogólnie była dzisiaj wyjątkowo energiczna i skoncentrowana. Poklepałam ją po szyi i przeszłam do stępa.
Postanowiłam jeszcze wstępnie przyzwyczaić klacz do zwrotów w miejscu, zaczynając od łatwiejszego – zwrotu na przodzie. Przy tym ćwiczeniu podjechałam do ściany, by przynajmniej na początku ułatwić Rudej zadanie. W końcu zrozumiała moje intencje i zaczęła przestawiać zad, dzisiaj wymagałam od niej tylko jednego kroku, za to twardo egzekwowałam nieruchomość przednich nóg. Gdy uznałam, że klacz przestawia zad w wystarczającym rozluźnieniu zabrałam ją na stęp końcowy po okolicy.
***
Po obchodzie terenów stajni, w czasie którego dołączyła do nas Kita wróciłyśmy na plac do czyszczenia. Kita wiernie asystowała mi przy zdejmowaniu owijek i siodła, do tego stopnia, że przy zdejmowaniu ogłowia musiałam kazać jej usiąść żeby mi nie przeszkadzała. Skontrolowałam stan zdrowia klaczy, po czym upewniwszy się w ten sposób, że wszystko jest w porządku odprowadziłam ją na pastwisko.
***
Podsumowanie:
Procent wykonania założeń treningowych: 80%
Średnia szybkość: -
Post został pochwalony 0 razy
|
|