Karuchna
Jam Instruktor!
Dołączył: 19 Gru 2010
Posty: 745
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: znienacka
|
Wysłany: Nie 18:41, 16 Wrz 2012 Temat postu: [02.07] Trening: Rajdy - Wejście na Ostrogi |
|
|
Koń: Brosza
Data odbycia się treningu: 02.07.2012
Rodzaj i cel treningu: Rajdowy - wejście na Ostrogi
Jeździec/Trener: Karuchna
Pomocnik/Serwisanci: -
Miejsce/Szlak: szlak czerwony - Wejście na Ostrogi
Czas: 4 h 30 min
Pogoda: 25*C, bezchmurnie, podłoże suche, niepylące
Sprzęt: ogłowie bezwędzidłowe, siodło rajdowe, pad rajdowy, ochraniacze skórzane
***
Przyszedł czas na naszą drugą potyczkę z czerwonym szlakiem, tym razem wybierałyśmy się z Broszą na Ostrogi. Wyczyściłam Rudą niezwykle dokładnie, co bardzo jej odpowiadało. Miała dzisiaj wyjątkowo dobry humor, trącała mnie co jakiś czas nosem dopominając się o pieszczoty i ogólnie była bardzo „przytulaśna”. Nieśpiesznie założyłam jej na grzbiet siodło pilnując by pad się nie podwinął, potem zajęłam się ochraniaczami, a na koniec oczywiście ogłowie. Sprawdziłam wszystko jeszcze raz i uznałam, że jesteśmy gotowe do drogi.
***
Stępem na długiej wodzy pokonałyśmy bramę i skierowałyśmy się przez las do Rybiego Stawu. Ptaki śpiewały radośnie, obrazek niczym z bajki Disneya – wprawiło nas to w naprawdę dobre humory, a gdy dojechałyśmy do leśniczówki udało nam się natknąć na jeszcze kilka sarenek. Sielanka.
Postanowiłam przejść do lekkiego kłusa, co Bro przyjęła z dużym entuzjazmem i w ten sposób sprawnie dojechałyśmy do Zimnego Potoku.
Podjazd do wodospadu Oktawa był dla nas łatwiutki, więc kontynuowałyśmy jazdę kłusem wzdłuż Tęczowego potoku. Przed samym podjazdem na Małą Ostrogę zsiadłam, przypięłam Bro do ogłowia zabraną w tym celu linkę i zaczęłyśmy nasze podejście. Było stromo i ciężko, ale klacz dzielnie pięła się w górę, a ja szłam za jej przykładem. Po pewnym czasie byłyśmy na Ostróżce, gdzie urządziłam krótki postój dla złapania oddechu.
Czekający nas szlak na Wielką Ostrogę był jeszcze bardziej stromy niż ten którym tu dotarłyśmy, więc zaczęłam mieć pewne wątpliwości. Po spokojnej analizie uznałam jednak, że Ruda nie jest zmęczona i powinna poradzić sobie ze szlakiem, zresztą jest on jednokierunkowy więc ciężko byłoby zmienić trasę.
Podejście było trudne, strome, kamieniste przysporzyło nam sporo problemów. Gdy dotarłyśmy na szczyt obie oddychałyśmy ciężko i minęło kilka minut zanim byłam w stanie podziwiać widoki. Brosza zniosła wspinaczkę lepiej niż ja, ale w końcu ona ma do pomocy cztery kończyny, a ja tylko dwie.
Gdy upewniłam się, że klacz wypoczęła sprawdziwszy jej tętno i oddechy zaczęłyśmy się powoli do zejścia.
Droga na dół była przyjemniejsza niż w górę, ale nadal wymagała sporego skupienia. Byłam bardzo zadowolona z faktu, że nie zapomniałam zabrać linki gdyż ułatwiało to mi i Broszy zachowanie bezpiecznej odległości od siebie. W taki oto sposób pokonałyśmy Ostrogi i znalazłyśmy się przy schronisku Rębowe, gdzie zarządziłam dłuższy postój.
Gdy odpoczęłyśmy skierowałam klacz stępem na przełęcz Rębowską i dalej w stronę Bałtyckiej. Klacz była zmęczona, ale na szczęście nie wyczerpana, zachowała pozytywne nastawienie i drogę powrotną odbyłyśmy w podobnej harmonii jak rano. Byłam bardzo zadowolona.
***
W stajni starannie zajęłam się moją klaczą, uwolniłam ja szybko od sprzętu, schłodziłam nogi na myjce, a na koniec zaserwowałam rozluźniający masaż sprawdzając przy okazji czy nie ma jakiś urazów. Wszystko było w porządku więc z czystym sumieniem odprowadziłam moją podopieczną do boksu.
***
Podsumowanie:
Procent wykonania założeń treningowych: 90%
Średnia szybkość: 10 km/h
Post został pochwalony 0 razy
|
|